poniedziałek, 23 lutego 2015

Rozdział 7

Naprawa portalu przez specjalne służby trwała już kilka dni. W tym czasie Donatello wraz z Leonardem codziennie przechadzali się do pracowników, z zapytaniem, czy "portal ma się lepiej" lub, czy jest potrzebna pomoc. To co usłyszeli, trochę ich zmartwiło. Ze złą wiadomością wrócili do kanałów.

~*~

Siria z niecierpliwością czekała na powrót żółwi. Miała nadzieję, że szybko wróci do swojego świata.
Gdy zieloni zjawili się w domu dziewczyna już w progu "zaatakowała" ich swoim spojrzeniem i poczęła wypytywać o szczegóły. Ze smutkiem na twarzy odparli jej, że nic z tego.

Siria zbladła. Nie tak wyobrażała sobie podróż do innego świata/wymiaru. Miała tu spędzić co najwyżej tydzień. Bynajmniej taki plan układała sobie w głowie.

Nagle ze swojego pokoju przeznaczonego do medytacji wyłonił się Splinter.

- Coś nie tak? - spytał ze spokojem, podpierając się laską.

- Tak Sensei. Mamy problem. Portal wciąż w naprawie i nie zapowiada się na szybki powrót do domu. - westchnął Donatello.

- Mistrzu, co z Sirią? - zapytał Leo.

- Zatrzyma się u nas na dłużej. Trzeba będzie przygotować jej osobny pokój.

- Ona może spać ze mną. - wtrącił się Mikey.

Wszyscy spojrzeli na niebieskookiego.

- Mówisz poważnie? Frajer. - odezwał się Raph.

- No co? Kto mi zabroni?

- A nie uważasz, że Siria powinna mieć trochę prywatności?

- Nawet jej nie znamy.

- I co z tego.

- Spokój! Jeden z was musi ustąpić pokój. Który?

Żółwie zamilkły. Żaden nie chciał podzielić się pokojem z kimkolwiek, a co dopiero go oddać!

- W takim razie Leonardo. - rzekł Splinter i zawrócił do swojego pokoju medytacji.

Żółw z niebieską bandaną zaniemówił. Musiał jednak wysłuchać ojca. Uśmiechnął się lekko do dziewczyny i zaprowadził ją na górę. Następnie wskazał jej pomieszczenie, które przez pewien czas posłuży jej.

Pokój nie należał do największych. Drzwi były umieszczone bardziej po prawej stronie pokoju. Zaraz obok, również po prawej stronie znajdował się brązowy fotel, a przy nim stał podłużny stolik do kawy. Niedaleko stało łóżko, ponoć jednoosobowe, ale jakby się uprzeć, to dwie osoby niemal średnich rozmiarów by się zmieściły. Zaraz nad nim wisiał wielki obraz na szerokość łóżka. Przedstawiał on zdjęcie rodzinne Leonarda, jego braci i Splintera.
Z pokoju wychodziło jedno okno, co bardzo zdziwiło dziewczynę. Był ono umieszczone prawie obok łóżka, po jego lewej stronie, patrząc od strony wejścia do pomieszczenia. Owym oknem okazała się oszklona dziura, przez którą w oddali za dnia przedzierało się światło, a nocą zapadała ciemność. W lewym kącie stało biurko z komputerem - starym dość urządzeniem, widać nie najnowszym. Trochę nawet zakurzonym. Dodatkowo nad biurkiem wisiała tablica korkowa. Była jednak pusta.
Z boku stał drewniany regał z książkami. Wszystkie okładki mówiły tylko o ninjutsu. Przypadek? Natomiast w lewym dolnym kącie stała dwuosobowa kanapa z obok stojącą lampą. Owa kanapa była już naprawdę stara, zniszczona. Materiał okrywający siedzenie był i przetarty i porwany w kilku miejscach. Aż niemiło było patrzeć. Całe pomieszczenie zaś oświetlał stary żyrandol - tzw. "żeby tylko był i robił, co ma robić".
Na samym końcu Siria przyjrzała się uważnie ścianom i podłodze. Ściany były pomalowane kolorem coś na styl morskiego piasku (ni ciemne, ni jasne), podłoga zaś była z ciemnego drewna, koloru dębu.

(będę skromna: świetna jestem, co nie?) :D <żart!>

Kiedy dziewczyna stanęła na środku pokoju nie mogła uwierzyć, że tutaj zamieszka.

- Nie najlepsze warunki, ale da się żyć. - żółw był wyraźnie skrępowany.

Siria odwróciła się w jego stronę i rzekła:

- Przynajmniej mam gdzie mieszkać. Dziękuję za udostępnienie pokoju. - uśmiechnęła się nieśmiało.

Leonardo dał jej jeszcze kilka wskazówek dotyczących pomieszczenia. Zwrócił również uwagę na to, by póki co starała się nie dotykać jego rzeczy. Dziewczyna zrozumiała intencje żółwia - ten jej przecież nie znał.
Po wszystkim opuścił pokój.

~*~

Leo udał się do Mistrze Splintera. Mieli dzisiaj odbyć trening, który przesunięty został o parę godzin, ze względu na poranna przechadzkę.

- Dzisiaj poćwiczymy równowagę.

Splinter skierował się do stojących wysokich bali, o średnicy zaledwie kilku centymetrów!

- Co mam zrobić Sensei?

- Wejdź na nie i utrzymaj równowagę. Musisz zaliczyć to stając m.in na jednej nodze i jednej ręce. Równowaga u ninji jest bardzo ważna.

Leo przełknął ślinę. Nie bał się nie zdania tego testu, ale tego, że będzie musiał ponownie uporać się z lękiem sprzed lat - lękiem wysokości. Bale były nie tylko dość wąskie, ale i długie. Najwyższe sięgały nawet 10 metrów. Z przerażania nie mógł zrobić nawet kroku. Nogi odmawiały mu w tym kierunku posłuszeństwa.

- Coś nie tak Leonardo? - spytał troskliwie.

- Wszystko w porządku. - skłamał, po czym wskoczył na pierwszą metrową bale.

- Teraz wyżej! - krzyknął Splinter.

Leonardo posłusznie wykonał ruch. Był już na wyższej bali. Potem przeskakiwał na kolejne jeszcze wyższe.

Kiedy był już na 6 metrowej, spojrzał w dół po raz pierwszy i...

- AAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!

- Leo! - krzyknął jeden z braci i natychmiast podbiegł do leżącego Leonarda.


_____________
Nowy rozdział za 2 dni!

PS: Niedługo kolejne zmiany na blogu: zmieni się nagłówek (robiony na zamówienie), dodam kolejne utwory do soundtrack'u, a w rozdziałach będzie już co raz ciekawiej.

PS2: Blog na IMAA zawieszony do odwołania, ze względu na brak weny. Teraz wena trzyma mnie przy Sekrecie. Przepraszam :(

(czytasz = komentujesz) - bardzo proszę! :)





11 komentarzy:

  1. Ten strach Leo przed wysokością z jakiejś serii kojarzę. Rozdział fajny nie mogę się doczekać kolejnego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Strach przed wysokością był w serii I odc. Tales of Leo (opowieści dla Leo) z wersji z 2003 roku

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. " Mówisz poważnie? Frajer. - odezwał się Raph." Śmiałam się z tego przez cały trening :3 Rozdział smutny! Leo spadł. Tak jak w "Tales of Leo", szkoda że w wersji 2012 nie ujęli tej słabości :( Akurat ten odcinek widziałam, ale niestety całe moje wzruszenie poszło na marne, bo kiedy Raph podchodził do okna po wzruszającym wyznaniu do nieprzytomnego Leo mojej koleżance zadzwonił telefon z muzyczką Last Chrismas..Okej, wracając do tematu.. Czy Leo stało się coś poważnego? Coś z prawym kolanem? Co z portalem? Fajny pomysł na stworzenie pokoju w The Sims 3 i pokazanie jak go sobie wyobrażałaś :3 Całkiem, całkiem! Też nie dziwie się, że Siria nie miała dotykać rzeczy Leonarda. On jej praktycznie nie zna, oprócz faktu że niósł ją na rękach. Nie mogę się doczekać! Dwa dni? No jakoś przeżyję..Pozdrawiam i weny życzę
    ~~Nighty
    http://tmnt-blue.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. No nowy rozdzialik i fajnie. Na dobrym momencie się skończyło (dla mnie dobry, bo upadek :) ) Jednak smuci mnie to, że nie masz weny na imaa. Wielka szkoda :( Jednak tworzenie rzeczywistości do opka w grze to świetny pomysł. Ciekawi mnie, jak to będzie długo trwało z tym portalem i mieszkania tymczasowo u Leo. Jeśli masz niedosyt u mnie na blogu, mogę ci wysłać na maila specjalną wersję imaa. Wystarczy podać adres i sprawa załatwiona. Niech wena będzie z tobą :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć, nazywam się Annie Style i mam 16 lat, a moje imię nie będzie Wam do niczego potrzebne. Musicie wiedzieć jedynie to, że jeśli lubicie czytać książki i oglądać filmy, to dla Was idealne miejsce.
    http://zyciepodrugiejstroniemonitora.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Z niecierpliwością czekamy na kolejne rozdziały!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow niesamowite <3 czekam na dalszy rozwój akcji i zapraszam do mnie (też tmnt) hihihi ;3

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystko świetnie, świetnie, a tu nagle twórczość z simsów! Przekupiłaś mnie tym, dosłownie.
    Jestem tu pierwszy raz i muszę przyznać, że jak i samo opowiadanie, tak i charakter samej autorki mi się spodobał! A gdy sam autor dobrze bawi się podczas pisania, tak i czytelnik dobrze bawi się, czytając to co napisał!
    Czekam na nowy rozdział!
    please-rose.blogspot.com
    never-without-you-r5.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedy nowy? bo coś tu pusto ostatnio :/

    OdpowiedzUsuń