sobota, 7 lutego 2015

Rozdział 6

Na wstępie szczerze przepraszam za tak dłuuuuuugą nieobecność na blogu. Powiem szczerze, że nie bywałam na nim za często, a komentarze przeczytałam w miniony weekend. Dziękuję za tak wspaniałe komentarze i witam kolejnych czytelników!
Moja długa nieobecność zakończyła się, teraz będę mieć więcej czasu na pisanie, bo zbliżają się ferie (tak mam jako ostatnia), a półrocze w szkole już minęło. Nieco luzu, ale na pełne wyluzowanie nie ma co liczyć. Tak więc powracam. Miłego czytania!




Przez całą drogę do kanałów żółw niósł dziewczynę na rękach. Zgrywał prawdziwego twardziela. No cóż, jego umięśnione ciało mówiło samo za siebie... Mimo to uwagę nastolatki przykuło przegryzanie warg przez niebieskookiego.  W końcu nie wytrzymała.

- Dlaczego ty tak...?

- To znaczy jak?

- No twoje usta... Znaczy wargi dokładniej...

- Nie rozumiem.

- To z bólu? - spytała spoglądając na jego zabandażowane ramię.

Żółw przystaną, wcześniej odstawiając Sirię i złapał się za obolałe miejsce, przysłaniając je ręką. Spojrzał na dziewczynę błagalnym wzrokiem, jakby prosił o zakończenie tematu.

- Jest już lepiej. Rana się goi.

- A jednak wciąż... dlaczego Raphael jest taki agresywny? Nie lubicie się? Jesteście braćmi.

- Proszę skończ! - uniósł się.

Wtedy Siria zamilkła.

- Przepraszam. Poniosło mnie. - opamiętał się, a po chwili dodał: - Za zakrętem jest wejście do kanałów. - po czym ruszył przed siebie.

~*~

- Tylko wy tu mieszkacie?

- Tak. Idealne miejsce, nieprawdaż?

- W sumie nie jest złe. Zapach nieciekawy, ale sam wygląd waszego domu jest... cudowny. Aż trudno jest mi wyobrazić, jak w takich kanałach można zbudować coś takiego.

- Donatello zawsze miał dziwne pomysły, ale ten mu się udał. - zaśmiał się żółw.

Po kilku minutach...

- Musimy przebrnąć przez ten kanał. Woda jest dość głęboka. Fakt, jest w miarę czysta.

- Będziemy pływać?

- Nie mamy wyboru.

- Ale mamy problem. Ja nie umiem.

- Oh, naprawdę?

- Nie moja wina. Nie miał mnie kto uczyć.

- W takim razie wskocz mi na plecy. Jakoś dopłyniemy...

~*~

W tym samym momencie Donatello siedział w warsztacie i pracował nad substancją, która przyspieszyłaby leczenie Leonarda. Brązowooki miał najlepszy kontakt z Leo z całego rodzeństwa. Bardzo dbał o najstarszego brata i trzymał się z nim. Zawsze był gotowy nieść mu pomoc, którą również otrzymywał w zamian. Miał nadzieję, że i tym razem mu pomoże.

~*~

Michelangelo jak to zwykle bywało zanudzał się na śmierć. Co kwadrans z postanowieniem "koniec leniuchowania" sięgał po swoje ulubione komiksy, po czym czytał je po raz n-ty, by kilka minut później ponownie rzucić je w kąt i leniuchować. Nie miał nawet ochoty wkurzać Raphael'a.Nie po tym, co miało niedawno miejsce. Najmłodszy z braci nadal odczuwał napiętą atmosferę w domu. Wszyscy próbowali ochłonąć po wybryku Raph'a i dać mu do zrozumienia, żeby w końcu się ogarnął.

Nawet Mistrz Splinter był dla niego oschły. Podczas dzisiejszego śniadania nie spojrzał ani razu na syna, olał go totalnie.

A Raphael?

On jak zwykle miał wszystko gdzieś. Przywykł do tego, że często kogoś denerwuje (wkurza mówiąc jego językiem) tak więc nie przejmował się zbytnio panującą atmosferą. Z własnego doświadczenia wiedział, że za kilka dni im przejdzie.

~*~

Leonardo i Siria wreszcie dotarli na miejsce. Od razu obydwoje zasiedli na najbliższej kanapie. Michelangelo zauważywszy brunetkę, natychmiast do niej podbiegł, przyklęknął i ujął jej dłoń.

- Zostaniesz tutaj z nami? PROSZEEEEEEEEEEEE....................

- Ehm.... Mikey...

- SIRIA PROSZĘ JESTEŚ WSPANIAŁA. ZNAMY SIĘ KILKA DNI ALE WIEM, ŻE JESTEŚ ODLOTOWA!

- Michelangelo przymknij się! - wrzasnął Raphael.

- Ale ja muszę wrócić do swojego świata. - odparła spokojnie z lekkim uśmieszkiem.

- I tak nigdzie się nie wybierzesz. - wtrącił się Donatello. - Portal jest tymczasowo zamknięty. Właśnie mówią o tym w wiadomościach. W najbliższym czasie nikt nie może łączyć się z ludzkim światem. Przykro mi.

- To jakaś poważna sprawa? - spytał zaniepokojony Leonardo.

- Być może.Odpowiednie organy już się tym zajmują, ale i tak mogą nas wezwać na miejsce.

- To znaczy, że nie wrócę do domu? Do mojego świata?

- Nie teraz. Będziesz musiała tutaj pozostać.

- TAK, JEST!, SIRIA ZOSTAJE! HHHHHUUUUURRRRRAAAAAA!!! - wrzasnął Michelangelo. Po chwili zaczął z wygłupów dziwnie tańczyć, jedząc pizzę.

Tak... to był zdecydowanie nasz Mikey.

~*~

Po kilku godzinach, tak jak Donnie przypuszczał, wezwano żółwie na miejsce. Tłum gapiów wykrzykiwał hasła: "Co z portalem?" lub "To znowu wina Shreddera!". Bohaterowie starali się nie zwracać na to uwagi i zająć się swoją robotą. Było jednak trochę ciężko...

Donatello wyciągnął z torby swojego laptopa i podłączył go do niewielkiej kwadratowej maszyny, którą zawsze bada się portal. Mrucząc coś po nosem skupił się odczytywaniu pojawiających się na monitorze danych.

Po około 30 minutach znane były wstępne przyczyny niedziałania portalu.

- Problem tkwi w ludzkim świecie. - pokręcił głową Don.

- To musimy go rozwiązać! - odparł Leo.

- Najpierw, to zmuszony jestem jakoś odpalić ten portal.

- W takim razie, co z Sirią? - spytał Mikey.

- Zostanie z nami. W kanałach. O ile zechce.

- Byłoby mi niezmierni miło. - odpowiedziała nieśmiało.

- W takim razie uzgodnione. - uśmiechnął się Leonardo.




10 komentarzy:

  1. Oo Siria zostaje. To świetna wiadomość. Fajny rozdział, choć mógłby być dłuższy, ale będę cierpliwie czekać na nn. Teraz tylko na IMAA poczekam. A u mnie scenariusz już jest a rozdział już w ten poniedziałek . Zapraszam ;)

    iron-adventures.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest, no w końcu! jakoś mało tych opowiadań o TMNT w internetach. A przynajmniej tych dobrych. Czytam tylko Ciebie. Bardzo fajny rozdział, ale mógł by być dłuższy. Ciekawe co to za problem w ludzkim świecie? Coś poważnego? Podoba mi się, że zrobiłaś to w ten sposób. A mianowicie:
    -"Ludzie" (miejscowi) wiedzą o Shrederze i o Czwórce Pizzo-Żerców.
    - Donnie ma dobry kontakt z Leo
    - Raph nadal nie panuje nad złością(mam nadzieję, że się stara)
    - Mikey dalej jest Mikey'im z kreskówki
    - Portal do świata Ludzi i "nie ludzi"
    Ugh u mnie są tylko 2 rozdziały bo mam jeszcze 3 blogi z opowiadaniami i zwyczajnie nie mam czasu. Po dzisiejszym meczu (moim) i Artego zawzięłam się i w ferie na 100% będę pracować i tworzyć na zaś. W drugim tygodniu zwolnię (2 treningi dziennie) i zacznę trochę wolniej pisać i więcej się uczyć. Mam nadzieję że wrócę "do żywych"
    Pozdrawiam i czekam na next (CO Z TYM PORTALEM?!)
    ~~Nighty
    http://tmnt-blue.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. No wreszcie doczekałem się rozdziału. Szczerze, to spodziewałem się dłuższej notki i większej akcji. Mam nadzieję, że jak wstawisz szybko kolejny rozdział, to zostanie to nadrobione. Czekam na nn i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wincenty van Wincentniedziela, lutego 08, 2015

    Pomyślałem sobie, że twoje notki zacznę oceniać dodatkowo w skali 1-10. A więc przygotuj się.

    Jak dobrze wiesz, ja staram się oceniać szczerze, ale też nie jechać za bardzo, bo to by było już bardzo niegrzeczne.

    Ten rozdział oceniam na 3 pkt. A teraz plusy:
    - Coś nowego z portalem
    - jakieś problemy, które na pewno będą kontynuowane w nn
    - Zmieniłaś narrację i tak chyba się nawet lepiej czyta
    MInusy :
    - jak na taką długą przerwę, notka za krótka
    - Nie wnosi praktycznie nic nowego

    Pozdrawiam i życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  5. Super,że Siria zostaje,ale martwią mnie te problemy w jej świecie. Co tam się dzieje? Oby zdążyli z pomocą na czas. Ten Mickey,rozbawił mnie za to Raphael niezmiernie wkurzył! Ja mam nadzieje,że wkrótce nieco zmieni swoje nastawienie. Notka świetna, czekam na więcej. Pozdrawiam :-*

    OdpowiedzUsuń
  6. No nareszcie! Ileż można było czekać?! Chociaż i tak mam wielki niedosyt. O co chodzi? Co z portalem? Jakieś problemy w ludzkim świecie? Czekam na wyjaśnienia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak mnie tu dawno nie było! Aż się sobie sama dziwię! Te rozdziały, które napisałaś podczas mojej nieobecności są wspaniałe. Szczególnie zapadła mi w pamięć ta agresja Raphaela. To było coś. Chciałam ci tylko jeszcze powiedzieć, że poleciłam twojego bloga moim koleżankom, które też lubią czytać opowiadania i powiedziały, że na pewno wpadną. I jeszcze mam pytanie: a co z imaa?

    OdpowiedzUsuń
  8. No proszę. Wolno, ale się rozkrecasz. Rozdział krótki, no ale dość fajny. Zastanawiam się, co jest takiego złego z tym portalem. Czekam na wyjaśnienia.

    OdpowiedzUsuń
  9. super notka kiedy nastepna?

    OdpowiedzUsuń
  10. Super, że Siria zostaje. Rozdział krótki, ale bardzo mi się podoba. Twój styl pisania sprawia, że czyta się bardzo wygodnie i miło. Z niecierpliwością czekam na rozdział siódmy, bo czymś sobie muszę te ferie umilać ^^

    Zapraszam do siebie:
    imaa-czlowiek-z-zelaza.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń